Zack - Niebieski
Angeal - Pomarańczowy
Długo myślałem o tej wojnie, byłem smutny, że nie mogę walczyć wśród moich przyjaciół, u boku brata.
Nagle przybiegła do nas Hekate i kazała włazić do jaskini. Daniel oczywiście stawiał opory.
- Nie możecie mi rozkazywać! - Krzyczał. Bardziej rozsądni, czyli Olimpias, Alestria, ja i Zack, spokojnie weszliśmy do jaskini.
Musiałem wchodzić. Nie podobało mi się to, że będę w jednej jaskini z Danielem, ale musiałem to jakoś zaakceptować.
Kiedy weszliśmy, kilka wilków, w tym Merkury, zasypało wejście do naszej jaskini. Właściwie do jaskini alf.
- O co chodzi? - Spytała Alestria.
- O ten tramwaj, co nie chodzi. - Odparł z pogardą Daniel.
Zignorowałem odpowiedź Daniela i wytłumaczyłem im wszystko.
- Zasypali nas po to, by wróg nie mógł się do nas dostać. - Powiedziałem. Daniel wykorzystał chwilę i dorzucił swoje cztery grosze.
- To nic nie da. I tak nas znajdą i porozrywają na strzępy.
Miałem dość Daniela.
- Nie słuchajcie go. Na pewno ktoś pilnuje naszej jaskini.
- Tak myślisz? - Spytała Olimpias.
- Pewnie. W naszej watasze nie ma głupich wilków.
- A mi się wydaje, że jakieś by się znalazły. - Powiedział Angeal patrząc na Daniela. Zmieniłem temat.
- Chciałybyście teraz walczyć na tej wojnie, zamiast siedzieć w jaskini? - Spytałem.
< Alestria? Olimpias? Któraś dokończy? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!