niedziela, 7 września 2014

Od Verdy - Coś jest nie tak

Szłam drogą do Kanionu Zaplątania. Często polowałam tam na jakieś drobne ptaki, czy na bizony, które odbywały tu swoje wędrówki. Spotkałam Hamlet'a.
 - Cześć, Verda. - Powiedział. - Słyszałaś co się wydarzyło?
 - Nie. A co takiego? - Odpowiedziałam.
 - Witchita, młoda samica gamma odeszła. - Oznajmił.
 - Na prawdę? - Spytałam. - Z jakiego powodu?
 - Nie wiem. - Odpowiedział. 
 - Crazy musi to przeżywać...
 - Wiem, że ci się podobał, ale to nie najlepszy moment...
 - Nie martw się. Nie jestem taka, żeby od razu przystawiać się do basiora, któremu odeszła partnerka. Idę zapolować. Przynieść ci coś?
 - Nie, ja już byłem na polowaniu.
 - Aha. No to będzie więcej dla mnie. - Uśmiechnęłam się.
***
Napięłam mięśnie i skoczyłam z pułki skalnej tuż na młodego bizona. Celowałam w tętnicę. Padł natychmiast,  a reszta stada uciekła na mój widok. Przed sobą zobaczyłam wilka. Nie innego, jak Crazy'ego.
 - Hej. Niezła technika. - Powiedział. Widać było, że jest nie w humorze z powodu odejścia swojej partnerki.

< Crazy? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!