Chodziłam po pustynnym gaju i zachwycałam się pięknem żyjących tam gatunków roślin. Biegałam, aż w końcu rozbolał mnie brzuch [i to mocno], więc poszłam do Ginewry.
- Dzień dobry Ami! - Przywitała mnie. - Co cię tu sprowadza?
-Strasznie boli mnie brzuch. - Wyjaśniłam.
- Co robiłaś?
- Biegałam.
- Od biegania zazwyczaj nie boli brzuch... Dużo biegałaś?
- Nie... I też ostatnio trochę utyłam... - Dodałam.
Ginewra myślała i myślała aż w końcu mi to powiedziała:
-Ami, jesteś w ciąży.
- Co?! - zapytałam bardzo zdziwiona.
- Aha. - Uśmiechnęła się. Po chwili bez słowa wyszłam z jaskini. Kilka metrów dalej napatoczył mi się Peeta.
- Peeta! Jestem w ciąży! - krzyknęłam z uśmiechem.
- To super! - powiedział z wielkim uśmiechem Peeta.
-vQ dokładnie będzie ich 4. - Dodałam. Przytuliliśmy się z łzami szczęścia w oczach.
Dopisek od KJK: sorry, że dodaję to dopiero teraz, ale nauczyciele to nie służący :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!