czwartek, 4 września 2014

Od Karo - Nim popłyną łzy

Od kilku nocy nie spałem ... dlaczego ? Ciągle czekałem na moją partnerkę ... miałem nadzieję , że pewnej nocy zobaczę jej sylwetkę . Nie raz zmarzłem nie raz wracałem do jaskini . Bylem wykończony ... a Clarie i Megan ciągle dopytywały się o mamę . Nie umiałem im odpowiedzieć . 
Pewnej nocy Megan obudziła się i wyszła do mnie . 
-Tato ... dlaczego nie śpisz ? 
-Nie mogę ... 
-Czekasz na mamę prawda ? 
-Tak skarbie ale już straciłem nadzieję . 
Mała przytuliła się do mnie i cichutko zaszlochała . 
-Nie martw się słonko . Idź do środka . 
-Ty przyjdziesz ? 
- Jasne ... za pół godziny . 
-15 minut . 
-Dobrze . Ale już idź . 
Megan wróciła do jaskini a ja powoli usypiałem . Minęło 15 minut więc zgodnie z obietnicą wróciłem do środka . Zwinąłem się w kłębek okrywając córki ogonem . Zamknąłem oczy . Śniła mi się Laeti ... widziałem ją jako szczeniak , później gdy była dorosła i po przemianie . Byłem gotów błagać abym mógł ją zobaczyć jeszcze raz . Był poranek ... około 5 albo 6 rano . Nagle coś pojawiło się w wejściu . Czarno-fioletowa postać powoli zmierzało w naszą stronę . Serce zabiło mi szybciej i czym prędzej wstałem ... to była ona . Rzuciliśmy się na siebie już po chwili utonęliśmy w czułym uścisku . 
-Laeti ... dlaczego odeszłaś ? Czy to moja wina ? Co zrobiłem źle ? - Zasypałem waderę mnóstwem pytań . Nie wiedziała na które udzielić odpowiedzi . - No powiedz coś ! 
-Karo ... to nie była niczyja wina a na pewno nie twoja . Co najwyżej moja . 
-Co ?! Twoja ? 
-Tak ... nie chce mi się tego tłumaczyć . 
Nie wytrzymałem ... przytrzymałem ją i pocałowałem . Nie stawiała żadnego oporu ale wydała się zaskoczona moją reakcją . Czułem się jakbym całował ją pierwszy raz . Gdy już się od siebie oderwaliśmy przeszłą w głąb jaskini . Co ciekawe dzieci dalej spały . Laeti położyła się przy Clarie i Megan a ja obok niej . 
-Lepiej przygotuj się na ciepłe powitanie ... - Wyszeptałem jej do ucha .
-Mam nadzieję , że będzie ciepłe . - Powiedziała z uśmiechem Laeti .Usnąłem i obudziły mnie dopiero okrzyki radości ... nie miałem jednak zamiaru wstawać . Musiałem trochę odespać .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!