Jeleń wydał z siebie ostatni ryk.
Podniosłam łeb do góry.
Shout stał uśmiechnięty.
Wiedziałam, że będzie dobrym następcą.
- Ciotko, co robimy dalej? - zapytał zniecierpliwiony.
Westchnęłam głośno.
W krzakach coś się poruszyło.
Szybkim ruchem rzuciłam się w krzaki i powaliłam postać na ziemię.
Zacmokałam, gdy zobaczyłam na leżącego pode mną szczeniaka.
<Cony?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!