Taaa... Kolejny podkład :3 Tu też proszę o wolne czytanie c:
Była piękna noc. Gwiazdy świeciły na niebie i wydało się jakby wskazywały mi do nich drogę. Do mojej rodziny. Pewnie teraz spali w legowisku we trójkę... beze mnie.
Zrobiło mi się smutno. Jak mogłam zostawić moje córki... Przecież jakby poczuła się Claire, a co gorsza Megan... Przecież moja siostra chciała popełnić samobójstwo... Megan bardzo przypominała mi moją drogą siostrę, Selene....
- Laeti, nie smuć się. - zwrócił się do mnie Axel. Podniosłam wzrok. Uśmiechnęłam się lekko. - Od razu lepiej.
- Dzięki, że zostałeś przy mnie. Prawdziwy z ciebie przyjaciel. - mruknęłam. Lis poklepał mnie po plecach.
- Ach, to nic. A tak w ogóle... Jest piękna noc.... Może poobserwujemy gwiazdy? - zaproponował. W sumie to był dobry pomysł. Nie, żebym nie lubiła podziwiać nieba.
Axel usiadł na wzniesieniu. Podszedłem do niego. Usiadłam zanim. Oparłam swój łeb o jego czoła, a nasz oczy zwrócone były w stronę białych punktów na nieskazitelnym niebie.
Porozmawiałam jakiś czas z Axelem. Następnie bardzo zmęczenie ułożylśmy się do snu. Obudziły mnie promienie wschodzącego słońca. Leżałam na trawie, a Axel był przytulony do mnie. Jego łapa spoczywała na moim grzbiecie.
Kiedy się obudził. Ruszyliśmy dalej w drogę powrotną do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!