Jak się czuje osoba, która nie może znaleźć w życiu tej jedynej osoby?
Czy może pokochać jeszcze raz?
Na te pytania znałem odpowiedzi.
Nie mam zamiaru na nie odpowiadać.
Są one zbyt bolesne i osobiste.
Kołyszące się na wietrze liście, zwiastowały początek jesieni.
Patrzyłem na nie jak spadały.
Nie jakoś specjalnie niesamowite, ale jednak w pewien sposób magiczne.
Z każdym nowym krokiem, wgniatałem liście do ziemi.
Nie poinformowałem nikogo o moim o odejściu.
Po co?
Nie miałem tu nikogo bliskiego...
No może miałem Nadzieję...
Niestety to wszystko było bez sensu.
Nie pasowałem to i to czułem.
Zerknąłem ostatni las na watahę i zniknąłem bez słowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!