niedziela, 14 września 2014

Od Ami - Rany...

Obudziłam się w nocy z wrażeniem krwawienia z rany na klatce piersiowej, lecz nic mi nie było. Postanowiłam iść do Ginewry, więc pobiegłam szybko do jaskini alf i delikatnie obudziłam Ginewrę.
- Ami, co cie tu sprowadza tak późno? - Zapytała alfa.
- Czuję jakby krwawienie z mojej największej rany. Tej na klatce piersiowej, ale tam nie ma krwi. Wydaje mi się to dziwne.
- Obejrzę tą ranę. - Powiedziała, wstając cichutko, by nie obudzić swojego partnera. Po chwili Ginewra delikatnie zdjęła liście owinięte wokół mojego tułowia.
- Wygląda dobrze. Goi się, pewnie dlatego masz wrażenie krwawienia. Tak czasem bywa. A tak w ogóle to gdzie sobie taką ranę zrobiłaś?
- Nie chcę mówić... - Szepnęłam, spuszczając łeb.
- Dobrze, wystarczy zmienić na ziołowe liście.
- Ok. To ja już wracam do domu i nie zawracam głowy. Dziękuję. - Powiedziałam i poszłam wreszcie do jaskini Peety. On już smacznie spał, więc położyłam się koło niego i też zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!