Parę dni po Wigilii wstałam wcześniej niż zwykle i przygotowałam uroczyste śniadanie, po czym obudziłam Kinga.
- O co chodzi? Co się stało? Czemu budzisz mnie tak wcześnie? - zapytał zaspanym głosem.
- Oh, chciałam o coś ważnego Ciebie zapytać.
- A mianowicie?
- Jesteśmy ze sobą już dosyć długo. - zaczęłam.
- I co z tego?
- Może czas pomyśleć o naszych wspólnych szczeniakach.
<King, odpisz proszę, jak znajdziesz chwilę.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!