poniedziałek, 30 grudnia 2013

Od Amy - C.D. opowiadania Roshan'a ''Spacer i coś jeszcze''

   To był mój najgorszy dzień w życiu. Moja babcia przyszła do mnie o świcie i tak to się zaczęło...
 - Amy, jesteś? - Spytała wchodząc do mojej jaskini.
 - Idę, babciu. - Odpowiedziałam. - Usiądź.
Siadła, wpatrując się we mnie jak w statek kosmiczny.
 - Coś się stało? - Spytałam niepewnie.
 - Tak. Był u mnie dziś jakiś wilk. Powiedział, że chce stanowiska, że zabije mnie i twego dziadka. Wykręciłam mu łapy, ale zdążył uciec, miał skrzydła. Kto to mógł być?
 - Może ktoś, kogo alfy wygnały?
 - Może... - Zamyśliła się. - Muszę już iść, nikomu o tym nie mów. 
Babcia wyszła, a ja zajęłam się czytaniem książki o życiu wodnych wilków. Zazdrościłam im trochę...
   Nagle ujrzałam kogoś ze skrzydłami, wchodzącego do jaskini. Słońce świeciło w taki sposób, że było widać tylko sylwetkę wilka.
 - Była u ciebie. Mówiła o mnie? - Zabrzmiał głos, którego nie umiałam rozpoznać... Nie odpowiedziałam, więc wilk skoczył na mnie z chęcią zabicia mnie. Po długiej szarpaninie związał mnie i rozwinął skrzydła. Szybowaliśmy nad Morską Głębią. Zrzucił mnie i odfrunął, a ja zaczęłam się topić. 
   Wtedy pojawił się Roshan i mnie wyciągnął.
 - Dziękuję... - Szepnęłam, kiedy lecieliśmy na ląd.
 - Co ty właściwie robiłaś?! Przecież mogłaś się utopić! - Rzekł, kiedy nasze łapy znalazły się na ziemi.
 - Roshan, nie jestem na tyle głupia, by włazić tam z własnej woli.
 - Zatem opowiedz, co tam się zdarzyło?
Opowiedziałam mu zatem całą historię. 

< Roshan, co było dalej? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!