środa, 18 grudnia 2013

Od Nightmare - C.D. opowiadania Riven ''Powrót do rzeczywistości''

- Mogłabyś już skończyć ? Ogarnąc i nie zachowywać się jak dwunastoletnie szczenie ludzkie ? Dziękuję. - powiedziałem patrząc znudzony na waderę. 
- Jak śmiesz ?! - krzykneła i rzuciła się na mnie. Odsunąłem się więc zaryła o ścianę jaskini. Wydała okrzyk wściekłości i znów ponowiła atak. Z tym samym skutkiem. Akurat w tym momencie kiedy uniosła i zamachneła się mieczem wbiegła Jez. Zatrzymała się przed Riven nie widząc jej ani opadającego w tym momencie miecza.
- Jez ..! - zdążyłem tylko wykrzyknąć lecz było za późno. Miecz opadł, tworząc wielkie rozcięcie na jej zadzie. W ułamek sekundy jej biała sierść stała się czerwona, ta idiotka trafiła na tętnice ! Jasnoczerwona ciecz leciała szybko, barwiąc sierść mojej siostry oraz plamiąc podłoge jaskini. Patrzałem na to przerażony, Riven otępiała a Jez wściekła, z nutą szaleństwa w oczach i widocznym bólem. 
- Ty idiotko, kretynko, bezmózgu ! Co ty zrobiłaś ?! Czy ty myślisz ?! Czy potrafisz myśleć tylko o sobie ?! Najpierw zdemolowałaś las użalając się nad sobą, później wbiegasz do jaskini mojego brata, a następnie ranisz mnie mieczem ! Nie zasługujesz na to piękne, śmiercionośne narzędzie walki ! Nie zasługujesz także na mojego brata, ty tępa ... ! - nie dokończyła. Jez miała słabość do broni, szczególnie mieczy i łuków. Gdy jest wściekła potrafi wygarnąć wszystko każdemu, więc gdy jest w tym stanie lepiej się do niej nie zbliżać. 
-.. a teraz wynoś się z życia mojego brata jak i mojego ! Nie wchodz mi w droge już nigdy bo pożałujesz. A teraz wynoś się, już ! - dalej krzyczała i warczała Jez. Nagle wydała z siebie dziki charkot co sprawiło że Riven uciekła przerażona. 
- Boże, Jez, nic Ci nie jest ? -spytałem podchodząc.
- Nie, napewno nic mi nie jest, tylko tracę w zawrotnym tępie krew ale to nic, mały szczegół ! - dalej była wściekła.
- Chodź, idziemy do Ginewry.
Gdy Ginewra już ją zszyła, zaczeliśmy opowiadać jak do tego doszło. Gdy byliśmy już w połowie dołączył do nas Gustaw więc zaczeliśmy od początku. Gdy skończyliśmy spojrzeliśmy na jego zamyślone oblicze.

<Gustaw ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!