piątek, 13 grudnia 2013

Od Nightmare - C.D. opowiadania Riven ''Może los da mi szansę znów''

Życie to nie lovestory. Życie to walka, bezlitosna walka o swoje. Jez mówi że to tylko walka, w niej tlą się jeszcze emocje takie jak optymizm, radość. Same pozytywy. Ja taki nie jestem. Jeśli raz kogoś znienawidzę nie wybaczę mu. Bezlitosny, bez skrupułów ani uczuć szpieg. Powinienem być mordercom. Ledwie o tym pomyśle uśmiecham się w złowrogim uśmiechu. Słyszę że ktoś biegnie. Głośne, ciężkie uderzanie łap o ziemię, dyszenie, urywający się oddech. Zwalniam tępo biegu. Dopiero wtedy dogania mnie wadera. Wadera którą za nic w świecie nie chciałem teraz widzieć. Uspokaja oddech i dopiero wtedy opowiada mi co się jej stało. I że mnie kocha. Prycham w myślach i walczę sam ze sobą by nie wybuchnąć śmiechem. Kąciki psyka unoszą mi się ku górze, nie udaje mi się do końca ukryć rozbawienia. Wadera bierze to za pozytywną reakcję i także zaczyna się uśmiechać. Ah ta naiwność - śmieję się w myślach. - Kiedy stałem się taki okrutny ? Zastanawiam się lecz daje sobie z tym spokój. Nagle wybucham szyderczym śmiechem. Przestraszona wadera cofa się. 
- Życie to nie bajka, żadne lovestory. Więc, tak jak 5 minut temu, powiem Ci 'żegnaj'. - gdy to powiedziałem znów poczułem się... wolny ? Riven to tylko chwilowe zauroczenie. Moje serce wciąż jest skute lodem. Który tylko chwilowo roztapia Jez. Moja najlepsza, najlepiej mnie rozumiejąca siostra którą każdy chciałby mieć. Biegnę właśnie do niej, prosto do jej jaskini. Wbiegam tam, siadam na ziemi i warczę. Po chwili podchodzi do mnie Jez. Rozmawiamy telepatycznie, patrząc sobie w oczy. 
- Szczerze mówiąc wiedziałam że to się tak skończy. To nie była ona. Ale kiedyś ją znajdziesz. Obiecuję Ci. - mówi, tym razem na głos. Wie że nie potrzebuję pocieszenia. Nie ma do tego powodu.
- Obiecuję Ci to samo. - odpowiadam szczerząc się.
- Hahaha. - śmieje się tym swoim perlistym śmiechem. Po chwili oboje się śmiejemy. Stykamy się czołami, tak samo jak robiliśmy to w czasach szczeniackich. Jak zwykle mam poparcie u siostry. Na tą chwile niczego więcej mi nie potrzeba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!