- Jasne ! - odpowiedziałam i poszliśmy spacerować po terenach watachy. Świetnie się z nim dogadywałam, co chwilę mnie rozśmieszał. Gdy doszliśmy na Plażę Dnia i Nocy uśmiech zniknął z twarzy Far'a. Spojrzałam na niego, był smutny. Przytuliłam go.
- Hej, nie martw się. Będzie dobrze. - powiedziałam.
Staliśmy w ciszy z 5 minut. Wtedy wpadłam na pewien pomysł by rozchmurzyć mojego towarzysza.
Odsunełam się od niego.
- Co z tego że jesteśmy dorośli, mamy prawo się bawić ! - krzyknełam klepiąc go w łapę. - Gonisz !
Zaczełam uciekać. Po chwili usłyszałam śmiech Far'a. Zaczął mnie doganiać więc obróciłam głowę, co było błędem. Potknełam się i zwolniłam przez co Far na mnie wpadł. Przekoziołkowaliśmy do wody, gdzie wylądowałam leżąc na nim.
- Hahahaha, przepraszam ! -krzyknełam śmiejąc się. Zeszłam z niego cały czas się śmiejąc. Po chwili poczułam promieniujący od ogona ból. Spojrzałam na niego i zaczełam walić w niego łapą. Przyczepiony do niego był wielki krab, zaciskający coraz mocniej szczypce na moim ogonie.
- Far ! - krzyknełam. - Pomóż mi !
Nie mogłam przestać się śmiać gdy uszczypnął go w łapę a ten podskoczył w góre na metr. W końcu zdjął mi go z ogona.
- Wisisz mi przysługę. - powiedział uśmiechając się złowieszczo.
- Tak ? Co mam zrobić ? - spytałam uśmiechając się łobuzersko.
Moja nieśmiałość gdzieś znikneła, z czego się cieszyłam.
< Far ? Brak weny ;/ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!