Nie mogłam uwierzyć że ona także była kiedyś taka jak ja. Gdy weszliśmy za zasłonę z bluszczu byłam oczarowana pięknem tego obrazu. Sfrunął mi na łapę skowronek. Nasari nazwała go Hermioną. Nawet ładnie.
Po chwili Nasari wyciągneła do mnie łapę z swetrem.
- Weź go. - powiedziała.
- Jest piękny ale.. ja chyba nie mogę go przyjąć. Jest za ładny, na pewno wiele dla Ciebie znaczy.. - zaczełam lecz wilczyca szybko mnie uciszyła.
- Nie przejmuj się, po prostu go weź. - powiedziała i wręczyła mi go z uśmiechem.
-Dziękuję. - wyszeptałam trochę zawstydzona.
- Proszę. - odpowiedziała.
Uśmiechnełyśmy się do siebie.
- Em, Nasari ? - spytałam cicho.
- Tak ? - spytała.
- Czy możemy się.. zaprzyjaźnić ? - spytałam patrząc na swoje łapy.
< Nasari ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!