Tego dnia postanowiłem wyruszyć na polowanie. Znalazłem się poza plażą. Zauważyłem białego jak śnieg królika. Zerwałem się do biegu i zacząłem go gonić.
- Nie uciekniesz! - Krzyknąłem. No i... wtedy zwiał. Hah, pech... Po chwili dostrzegłem białą postać i pomyślałem, że to znów ten diabelski królik. Ruszyłem. Goniłem ''królika'' bardzo długo i w końcu znaleźliśmy się na łące. Jednak diabła nie było - zamiast niego ujrzałem waderę.
Była piękna, o białej sierści i cudownych oczach.
- Dlaczego mnie gonisz? - Spytała.
- Wcale Cię nie gonię. Nie wiem o czym mówisz. - powiedziałem lekko zdziwionym głosem.
Zapragnąłem zmienić temat.
- Widziałaś może gdzieś białego królika, uciekającego w popłochu?
- Jedynym uciekającym w popłochu, białym stworzeniem byłam na tamtą chwilę ja.
- Zatem musiałem... pomylić cię z takim jednym diabelskim królikiem.
- Co on ci zrobił? - Zapytała już spokojniej i z uśmiechem wadera.
- A zgadnij. Co mógłby zrobić mi królik?
- Eee.. Uciec? - Spytała ze śmiechem. Od razu bardzo ją polubiłem.
- No właśnie. Ach, gdzie moje maniery? Jestem Far. - Rzekłem.
- A ja Merkury. Nie widziałam cię tutaj. Jesteś nowy?
- Ba! Gdzie tam. Od czasu pewnego bardzo smutnego wydarzenia, po prostu się nie pokazuję.
- Jakiego wydarzenia? Co się stało?
- Widzisz, moja partnerka... odeszła. - Powiedziałem ze smutkiem.
- Przepraszam, nie wiedziałam...
- Nie szkodzi. - Odparłem i rozjaśniłem się. - Masz ochotę na mały spacer, Merkury?
< Merkury. Trochę brak weny, ale coś się napisało :D >
- A zgadnij. Co mógłby zrobić mi królik?
- Eee.. Uciec? - Spytała ze śmiechem. Od razu bardzo ją polubiłem.
- No właśnie. Ach, gdzie moje maniery? Jestem Far. - Rzekłem.
- A ja Merkury. Nie widziałam cię tutaj. Jesteś nowy?
- Ba! Gdzie tam. Od czasu pewnego bardzo smutnego wydarzenia, po prostu się nie pokazuję.
- Jakiego wydarzenia? Co się stało?
- Widzisz, moja partnerka... odeszła. - Powiedziałem ze smutkiem.
- Przepraszam, nie wiedziałam...
- Nie szkodzi. - Odparłem i rozjaśniłem się. - Masz ochotę na mały spacer, Merkury?
< Merkury. Trochę brak weny, ale coś się napisało :D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!