Wyszedłem rano z jaskini w lepszym humorze. Założyłem na uszy słuchawki, poszperałem w folderach i znalazłem ten ulubiony, o nazwie ''Three Days Grace''. Wybrałem pierwszą piosenkę i ruszyłem na polowanie. Przedzierając się przez LCR - Las Czarnego Rumaka - dostrzegłem wilka.
Przyspieszyłem i poszedłem się przywitać.
- Hej. Myślałam, że jestem sama.
- Widać się myliłaś. - Odpowiedziałem. - To twoja zdobycz? Ładna sztuka. Polowałaś sama, czy ktoś ci pomógł?
- Zadajesz dużo pytań, nie nikt mi nie pomógł i dzięki.
- Cała przyjemność po mojej stronie... Ysabeau. Wiesz... Nigdy nie słyszałem takiego imienia. Jest takie ładne i oryginalne.
- Bandit też nie jest pospolite.
Wpatrywałem się w wilczycę, która teraz w moich oczach stała się taka ładna, mądra i zabawna.
- Ys... mogę cię tak nazywać?
- Jeśli chcesz. - Odpowiedziała.
- Zatem Ys, chcesz się ze mną wybrać na Pustkowie Rozmyśleń?
< Ysabeau, dokończ w wolnej chwili. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!