- Wiesz, Josei, moja ciocia, też coś do niego czuje. Jednak powiem ci tak, jak chcesz możesz z nim na ten temat porozmawiać. Lepiej powiedz mu co czujesz niż miałabyś to ukrywać. - uśmiechnęłam ciepło. Callie odwzajemniła ciepły gest. Pomyślałam chwilę i odparła:
- Jednak nie wiem czy nie powinnam wtrącać się między Josei, a Wilsona. - szepnęła. Z jednej strony moja córka miała rację, lecz zawsze moneta ma dwie strony.
- W sumie możesz mieć, ale on powinien o tym wiedzieć. - rzekłam. Na twarzy córki wciąż malowała się niepewność. Miałam nadzieję, że dobrze jej radzę. Na jej miejscu bym tak zrobiła.
- Nie jestem tego pewna... - mruknęła. Położyłam jej łapę na ramieniu.
- Callie, decyzja należy do ciebie. Ja tylko ci doradziłam. To ty wybierz ostatecznie czy mu o tym powiesz czy nie. - powiedziałam. Wiem, że nie pomogłam w pełni córce, ale przynajmniej jej doradziłam.
- Dzięki mamo. Wiem, że decyzja należy do mnie, ale boję się. Boję się tego, że mogę im zniszczyć przyszłość i odrzucenia. Miłość to trudna sprawa. - uśmiechnęła się pod nosem.
- Cieszę się, że zdajesz sobie sprawę z tego, czego się boisz. Wszystko ma swoje przyczyny i konsekwencje. - odczekałam chwilę. - Co zamierzasz zrobić w tej sprawie?
< Callie, wybór należy do ciebie. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!