Spojrzałem na nią z powagą.
- Nie. Choć to byłoby ciekawe. - Zaśmiałem się pod nosem.
Wadera wyraźnie nie była zadowolona z tego komentarza. Momentalnie spoważniałem. Odchrząknąłem i powiedziałem:
- Tak, czy siak jakbym był na twoim miejscu, odpuściłbym. Bo co po takim wilku, który nie oszukujmy się nie wie, czego chce?
- O czym ty mówisz? - warknęła.
- No bo zobacz. On czuje coś do was trzech tak? To na przykład dziś spędzi więcej czasu z tobą i zaj*biście. Będzie myślał, że ty jesteś tą wybranką. Będziecie razem. Za parę dni spotka drugą. Trochę z nią pogada, pośmieje się i dojdzie do wniosku, że to jednak ona jest tą jedyną. Zwiąże się z nią, a ty zostaniesz sama i co będziesz z tego miała? Jedynie ból po stracie. - Wycedziłem.
Wadera poczerwieniała ze złości.
- On nigdy by tego nie zrobił! - wrzasnęła. - Nie skrzywdziłby żadnej z nas!
Wybuchnąłem gromkim śmiechem.
- Serio? Jesteście aż tak zaślepione uczuciami i nie widzicie, że on już to robi?
- Co chcesz przez to powiedzieć? - syknęła.
- Trzyma każdą z was w niepewności i napięciu. Sprawiając tym samym każdej z was pewnego rodzaju ból. - Rzuciłem bez emocji.
<Primrose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!