sobota, 31 stycznia 2015

Od Silence'a - C.D. opowiadania Vendeli ''Story of my life''

-Kapłanka Artemidy ? 
-Tak ... co w tym dziwnego ? 
-Nic , poza tym , ze trochę ogranicza życie wader . 
-Wiesz jesteś bardzo powierzchowny jeśli chodzi ci o przysięgę którą musiałam złożyć . 
-Rozmawiasz ze mną pierwszy raz , jesteś na terenach watahy do której należę i nazywasz mnie powierzchownym wilkiem ? 
-A co mają tereny do tego , że tak cię nazwałam ? 
-To , że jesteś tu obca ... a za zabicie obcej wilczycy nie poniosę odpowiedzialności . 
Wadera zmrużyła lekko oczy i zaczęła coś szeptać . 
-Nie bój się ... nic ci nie zrobię . Trafiłaś na jeden z nielicznych dni kiedy jestem w nastroju . 
-Dziękuję ci o wielka Artemido ! pomogłaś mi znaleźć nową watahę ! - Wykrzyknęła z zadowoleniem wadera . Nie rozumiałem jej entuzjazmu . 
-Dobra moja droga zbieraj się . 
-Gdzie ? 
-Do alfy ... przecież ktoś musi zaakceptować to , ze dołączasz . 
-Ok ... a daleko jest ich jaskinia ? 
-Nie . Przepraszam , że tak zareagowałem na samym początku . Kilka minut wcześniej goniłem sarnę i myślałem , że to ona stoi przy strumieniu . 
-Nic się nie stało . 
-To dobrze ... a tak w ogóle nie przedstawiłem się . Jestem Silence - Moje imię wyszeptałem głosem tak okropnym , że gdyby jakiś demon to usłyszał mógłby pomyśleć , że gdzieś w pobliżu jest jakiś jego towarzysz . 

< Vendela ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!