Wilk wyglądał na pewnego siebie. Taki też był, lecz musiałam pokazać, że nie jestem wilkiem który ma zamiar padać na kolana. Wolnym krokiem ułożyłam łapę na wodzie, która momentalnie zamarzając wzbiła się w górę tworząc kierujące się w naszą stronę lodowe ostrza.
- Z miłą chęcią skorzystam - opuszczając głowę, uśmiechnęłam się
A więc... napoje się, pogadam, a następnie powrócę do swoich spraw. Jedynie skorzystam, bo w końcu, warto poznać wilków z watahy. Zwinnym krokiem wywiązałam się z ucisku, a następnie pokierowałam w stronę jaskini.
- Bym zapomniała, czy Mine także ze mną idzie - odwróciłam się w jego stronę
Nagle zza drzew przyleciał błękitny feniks. Uniósł się w powietrze, a następnie z niebywałą prędkością wylądowała mi na karku. Wypięła dumnie pierś, dawając w oznaki, że jest gotowa na wszystko. Była na niego wrogo nastawiona. Tak bez przyczyny, bez żadnych zamiarów.
< Night? Co dalej C: ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!