- Dziękuję Gustaw! - Odparłem - Pewnie zapytasz czemu się nie stresowałem? - Zapytałem Gustawa wciąż ciesząc się, że przyjął mnie do watahy, gdzie była moja partnerka - Sasha .
Gustaw odpowiedział:
- Tak,zgadłeś-. Więc ja mu odpowiedziałem tak:
-Myślałem o Sashy - Spojrzał na mnie dziwnie. Stał tu ze mną, a myślami, był daleko, daleko gdzieś. Patrzyłem na niego jakbym zobaczył anioła. Po minucie Gustaw popatrzył na mnie, a potem na zbliżającą się do nas Sashę. Sasha patrzyła na Gustawa i na mnie. Na Gustawa tak, jakby właśnie coś się stało, po czym uśmiechnęła się.
- I co, Gustaw, przyjąłeś go?-zapytała. Gustaw pokiwał głową potwierdzająco. A Sasha najpierw uściskała Gustawa, potem mnie.Czułem jakbyśmy odlatywali w kosmos. Sasha pocałowała mnie prosto w usta i powiedziała:
- Kocham cię.
Byłem taki szczęśliwy. Ja i moja partnerka razem, na zawsze. Gustaw uśmiechnął się i powiedział:
- Naprawdę, chyba potrzebowałeś tej watahy.
Tak mocno merdałem ogonem, zupełnie jak szczeniak, że wydawało mi się że zaraz odlecę. Po prostu kochałem Sashę i uwielbiałem Gustawa.
- Nie ciesz się tak, bo się rozmyślę- zażartował Gustaw. Sasha nagle tak bez słowa rzyciła się Gustawowi na szyję i wyszeptała mu do ucha takie słowa:
-Jeszcze raz dziękuję Ci Gustaw. Jesteś najlepszym wilkiem jakiego spotkałam. Nie chciałabym,żeby coś Ci się stało.
No, to było miłe,ze strony Sashy. Gustaw powiedział:
- Miło mi że tak myślisz.
A ja pomyślałem
- *Też życzę mu to samo, ale nie chce mu tego mówić, bo dopiero dołączyłem i pomyśli że się podlizuje i jestem zagrożeniem dla watahy, a Sashę zna lepiej niż mnie.*
Moja partnerka poszła, a ja zostałem sam na sam z Gustawem. Myślał o czymś.
<Gustaw?O czym myślałeś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!