- Przestań, na pewno w jakiś sposób mogę dawnego "Ty" przewrócić - powiedziałam z lekką niepewnością, gdyż nie byłam co do tego pewna
Basior zachował zimną krew... Dawał w oznaki, iż moje słowa są dla niego niczym ważnym. W dalszym ciągu wędrował odważnym krokiem w kierunku wody. Wzrok miał przeciągnięty ku ziemi. Nie miał zamiaru kontynuować rozmowy, lecz jedynie podążać do wyznaczonego nam punktu. Zaczynałam odczuwać nie zręczność, lecz nie od niego, lecz ode mnie. W chwili dotarcia na miejsce przed nami ukazał się potężny wodospad. Chęć zabawy powróciła, więc w końcu miałam okazję rozweselić Silence. Podbiegłam jak najbliżej wody, a następnie ułożyłam się na przeciwko niej. Lekkie krople pryskały mi w twarz, po czym same zamarzały. Ułożyłam łapę na wodzie, po czym po wierzchnia zaczęła zamarzać. Krótko potem wszystko to odpłynęło.
- Mam pomysł - raptownie wstałam z uradowanym pyskiem - możemy spłynąć na bryłach lodu po wodospadzie!
Nie dałam mu dojść do słowa, gdyż wpierw musiałam go przekonać.
- woda kieruję się w stronę plaży, mamy możliwość przepłynięcia przez całą tą drogę, gdybyśmy jedynie pokierowali się przed siebie - zaczęłam machać łapami w stronę tych miejsc - następnie gdy dotrzemy na miejsce, będziemy mogli wygrzać się na słońcu. Wchodzisz w to?
Wszystko było zaplanowane, teraz jedynie czekać na jego odpowiedź. Basior spojrzał kątem oka na krajobraz, a następnie na mnie. Jego wyraz twarzy był niczego sobie.
- Ty, żartujesz sobie ze mnie? - podniósł głowę
- No... chyba nie - prychnęłam - No proszę, zrób to dla mnie
Jęknęłam zarzucając szczenięcymi oczami.
< Silence? Zgodzisz się na przygodę? ;p >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!