piątek, 23 stycznia 2015

Od Silence'a - Nagrania cz. 1

Zima przeradzała się w wiosnę ale pomimo to dni były chłodne . Uwielbiałem taką pogodę . Wyszedłem z jaskini i wciągnąłem w płuca sporo zimnego powietrza . Uparłem się , że pójdę daleko poza tereny watahy . Sprawdziłem mały plecaczek a gdy stwierdziłem , że o niczym nie zapomniałem wyruszyłem przed siebie . Słońce powoli wschodziło a ja szedłem przed siebie . 
***
Byłem już kawałek drogi od granicy watahy . Wszędzie widziałem samotne wilki . Zacząłem rozmyślać dlaczego sa samotni . Jeden nie miał łapy a pysk miał cały w bliznach - Wojna mogła wybić całą jego watahę . Kolejny szedł co jakiś czas zaciskając w łapie naszyjnik - Zapewne jego partnerka umarła . Trzeci którego zobaczyłem był inny . Stanął przede mną i popatrzył się w moje oczy . Nigdy wcześniej nie czułem , że chcę zerwać kontakt wzrokowy . Często to robiłem podczas rozmowy ale teraz nie umiałem . 
*- Taki sam ... * - Usłyszałem głos w mojej głowie . 
-Czego chcesz !? 
*-Taki sam ! * - Kolejna telepatyczna wiadomość . 
Tym razem cisza z mojej strony . 
-Jesteś identyczny ! Nie zasługujesz ... nie będziesz miał ! 
-Czego ? 
-Prawdziwego uczucia ! Nie zasługujesz na nie . 
-Zejdź mi z oczu ! 
-Dobrze Silence ... ale zapamiętaj imię Dredo . Może ci się przydać ... 
Stałem jak słup soli . Skąd on znał moje imię ?! I po cholerę mi jakieś imię ?! Z przemyśleń wyrwał mnie fakt , że wilk padł martwy a jego ciało zaczęło się rozkładać . Cuchnący odór dotarł do mojego nosa . Szybko oddaliłem się od tamtego miejsca . 

C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!