wtorek, 6 stycznia 2015

Od Sashy - Pierwsze cofanie się w czasie

Wieczorem postanowiłam wybrać się na mały spacerek. Przechodziłam obok krzaku malin. Zjadłam troszkę, były wyśmienite! Szłam dalej i pomyślałam 
 - *Ale jestem głupia. Mogłam wziąć trochę dla Kashu i Gustawa.*
Ale niestety, byłam już za daleko, żeby się wracać. Ale nagle zachciało mi się wracać i biegłam bardzo szybko. Szybciej i szybciej i...cofnęłam się w czasie! Byłam przy krzaku tych przepysznych malin!
 - Co to było?! - Powiedziałam sama do siebie. Zerwałam cztery maliny dla Kashu, cztery dla Gustawa i cztery dla mnie. Schowałam je i pobiegłam do watahy. Poszłam do nory i wyjęłam malinki, po czym poszłam spać. Na następny dzień, o poranku, dałam Gustawowi jego maliny, Kashu dostał swoje. Podrzuciłam malinki do góry i łyknęłam wszystkie na raz. Kashu zjadł wszystkie i powiedział:
 - Mniam! Pyszne!
A ja dałam mu całusa w pysk. Gustaw wziął wszystkie cztery, włożył do pyska i zjadł.
 - I co myślisz? - zapytałam. Kiwnął głową, że smaczne. Zapytałam się Kashu i Gustawa, czy jutro pójdziemy zbierać te maliny.
 - Może zobaczymy też jagody?! - Uśmiechałam się.
Popatrzyli na siebie i uśmiechnęli się. Ja też się uśmiechnęłam, chociaż nie wiedziałam czemu tak właściwie się uśmiechają.

<Gustaw,Kashu?To idziemy na te maliny i jagody?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!