Zamyśliłem się chwilę . Dowiedziałem się z jej wypowiedzi , że był to wyjątkowy wilk ... jak każdy w tej watasze .
-Alfy wiedzą , że go nie ma ?
-Wiedza ...
-Proponuję nie robić rozgłosu . Nie urządzać uroczystego pogrzebu ... kości pochować w dołku który wykopie się tutaj . W ziemię można wbić krzyż na pamiątkę ... Nie warto przywracać wspomnień .
-Na prawdę tak sądzisz ?
-Tak .
-A po co zrobiłeś ten napis ?
-Ponieważ myślałem , że jeśli " dopuściliście " do tego , żeby skóra i cało się rozłożyły i pozostały same kości to nie zależy wam na tym szkielecie .
-Całej watasze może i nie zależy ... ale są poszczególne jednostki .
-Podejrzewam , że jesteś ostatnią taką jednostką .
Po tych słowach zacząłem kopać dół .
-Co robisz ?
-Próbuję się pozbyć tej sterty kości .
Po chwili dołek był na tyle głęboki , że spokojnie zmieściły by się tam kości kilku wilków . Gdy już zasypaliśmy dołek Verdana zrobiła krzyżyk z drewna i wbiła go w ziemię . Zacząłem się cicho śmiać ...
-Co cię tak śmieszy ?! Mógłbyś zachować resztki powagi .
-Nic tylko ... dotarło do mnie , że niedługo pewnie czeka mnie taki sam los .
-O czym ty bredzisz ?
-Jeśli pewnego dnia zniknę ... to szukaj mnie pod klifami . Chcesz już iść ?
-Moment ...
-A i jeszcze taka propozycja ... zatrzymaj sobie ten pamiętnik .
<Verdana ? Dokończysz ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!