Leżałam spokojnie na posłaniu. Wszyscy poszli na polowanie. Jagle usłyszałam głos szczeniaka, którego miałam podrzucić Ami. To były obce mi słowa, pobiegłam. Zobaczyłam, że obok mojej córki, Ice, stoi postać tak jakby Snow... który słucha jej uważnie, jakby ze sobą rozmawiali o jakiś dziwnych rzeczach, lecz gdy ten ktoś czy to coś mnie zobaczyło, od razu rozprysło się, a ona nadal się chyba modliła do tego ''bóstwa''. Od razu do niej pobiegam.
- Co ty robisz?! - zapytałam a ona obróciła się, zauważyłam że mia całkiem białe oczy, bez tęczówek. Byłam... no cóż... przerażona. Kiedy ona nadal się zwracała do tego bóstwa. ja chciałam ją odciągnąć, lecz ona szybko zrobiła tak mocną zaporę i taką wielką śnieżyce, że zrobił się z niej nawet potwór! Po całej tej ''zabawnej'' akcji zapytałam się o co tu chodzi, lecz ona odpowiedziała na to tylko tyle:
- Mój ojciec to śnieg, zrozum to.
Nie poznawałam jej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!