sobota, 18 października 2014

Od Ami - Tajemnica Tundry

Dzisiaj miałam w planach wycieczkę na Wiecznie Zimowy Szczyt, żeby Tundra mogła sobie poszaleć. Zapytałam się jej:
- Wychodzimy na dwór?
- No pewnie Mamo! - odparła z entuzjazmem, po chwili już byliśmy na miejscu. Tundra nie była szczeniakiem typu ''mamo, co to jest?'', ona dobrze wiedziała, że to jest śnieg, nie rzucała się jak szalona, tak jak nasze szczeniaki, tylko po prostu chodziła po nim tak ostrożnie jakby były na nim jakieś miny, jakby uważała, że to jest żywa istota, sama z Peetą się bawiłam, a ona tylko chodziła po nim i stawiała dziwne posągi, typu dwa wilki, które walczą albo małe zamki. W końcu zapytałam:
- Nie bawisz się?
- No bo może jakoś szanuję śnieg? A nie tak jak wy. - zrobiła grymas.
-ej co to za mina?
- Odwal się... - Warknęła. Po tych słowach zrobiła lodową zaporę, tak silną. że nie dało się przez nią przejść,ale ja jakoś przeszłam.
- Czekaj! - Zawołałam.
- Zostawisz mnie?! - Zapytała. Stanęłam, a ona usiadła plecami do mnie. Poczułam chłód, którego jeszcze nie czułam. Ten chłód był najzimniejszym w moim życiu, że aż zemdlałam. Obudziłam się w jaskini Ginewry, koło mnie siedziała Tundra z miną pomiędzy smutkiem, a szczęściem.
- Co się stało? - Zapytałam.
- Zemdlałaś. Znalazła cie Tundra. Byłaś przykryta śniegiem... takim... ciepłym śniegiem. - Powiedziała Ginewra.
Tundra zrobiła zadowoloną minę i powiedziała cicho:
- Życzę szczęścia.
Wyszła, a ja tuż za nią. Śledziłam ją. Zaprowadziła mnie do wielkiego lodowego pałacu w środku Tundry. 
Disney: Frozen .:A Kingdom of Isolation:. by kimberly-castello
 Nagle zawyła, a ogromne wrota otworzyły się. Weszła. Nagle rozbrzmiał głos lekko zdenerwowany.
- Ktoś jest z tobą!
- Przepraszam cię, pozbędę się tego, panie... - Rzekła, po czym wyszła z tego zamku.
- Kto to był?! - zapytałam.
- Nie twoja sprawa! - Warknęła. - Poza tym idę z tobą tylko dla tego, że nie mam gdzie iść... 
- Wiem... - odpowiedziałam
- Nie chcę cię znowu skrzywdzić!
- Ale nie skrzywdziłaś...
- Skrzywdziłam cie... Muszę stąd odejść, nie chcę cię zabić!
Zaczęła śpiewać:
- Pięknie. - Powiedziałam.
- Wracamy do jaskini mamo... - Wyszeptała
- Dobrze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!