Byłam w wiosce. Kłóciłam się z matką.
- Ale czemu nie pozwalacie mi wejść głębiej w las?! - Spytałam oburzona.
- Wilki cię zagryzą! - Odparła matka
- Przestań się tak o mnie martwić, nie jestem już dzieckiem! - po tych słowach zatrzasnęłam się w swoim pokoju, a że okno było otwarte, skorzystałam.
- Wreszcie! - Zawołałam. Rozpuściłam swoje długie włosy z kucyka i jako wilk pognałam w las, spotkałam różowego wilka. Spacerował.
- Hem? Wilk w tej okolicy? Koło wioski?
Usłyszałam tętent kopyt naszych koni arabskich.
- Nie odczepią się... - Westchnęłam. Straciłam chwilę na nie potrzebną walkę i już byłam całkiem wolna! Gdy wreszcie spotkałam się z wilkiem... no cóż, nie potrafiłam się zachować, a w wilka się przemieniać od razu? Po za tym pierwszy raz zamieniłam się w wilka... Napięłam lekko łuk i wysłałam telepatyczną wiadomość.
- Odsuń się!
Wilk pokłonił się. Zrozumiałam to nie był zwyczajny wilk, więc zmieniłam sama się w wilka.
- Cześć. - zagadała różowa wadera.
- No cześć.
- Jak masz na imię?.
- Sarune, a ty?
- Amoret, ale mów mi Ami.
Tak poznałam moją przyjaciółkę i dołączyłam do tej watahy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!