- Tato. - zawołała mnie Sand. Jenifer posłała mi swój uśmiech. Odwróciłem się od mojej partnerki i ruszyłem powolnym krokiem w stronę córki.
- Co się stało SandStorm? - zapytałem. Wadera uśmiechnęła się.
- Pobawimy się? - zapytała. Pamiętam chwile, gdy kiedy była szczeniakiem, bawiłem się z nią. Ale nie tylko z nią. Był jeszcze poważny Cato oraz roześmiany Seke.
- No dobrze, ale w co? - zapytałem. Sand położyła mi swoje łapy na klatce piersiowej.
- Berek! - zaśmiała się. Zacząłem za nią biec. Czułem grę moich mięśni.
Przypomniały mi się te chwile...
Dopisek od właścicielki wilka: Wiem, że opowiadanie wydaje się słabe, może takie jest, ale chciałam w nim wyrazić uczucia Kitsurui, względem jego rodziny i wspaniałych wspomnień, które przeżył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!