-Kto powiedział , ze nie będziemy ? - Zapytałem delikatnie drażniąc moją partnerkę .
-A jak chcesz to zrobić ? Potrafisz zatrzymać czas Karo ale tylko na godzinę .
-Czasami ta godzina wystarczała ... - Wyszeptałem delikatnie przytulając się do niej . Ta w odpowiedzi lekko pacnęła mnie w głowę .
-A wracając do tematu ... jak chciałbyś to zrobić ?
-Ja ?
-Tak i w ogóle jak wpadłeś na taki pomysł ?
W tej chwili mina mi spoważniała . Podniosłem łeb i popatrzyłem w niebo . Było zachmurzone ... czego mogłem oczekiwać w jesień ... Do oczu napłynęły mi łzy ... głośno przełknąłem ślinę i otarłem kroplę ściekającą po moim policzku .
-Co mnie skłoniło ?
-Tak .
-Wiesz Laeti ... ostatnio bardzo dużo się wydarzyło i to głównie dzięki tobie jeszcze żyję ...
-Nawet tak nie mów . Masz wspaniałe dzieci które potrzebują ojca .
-Źle to odebrałaś kochanie ... To nie jest pożegnanie tylko uzasadnienie . Kontynuując ; chciałbym mieć pewność , że chociaż ty pozostaniesz ze mną . - Mówiąc to wyjąłem z małego pudełka Wilczy Nieśmiertelnik i założyłem go na szyję mojej ukochanej . Ten od razu zmienił kolor na mocno fioletowy . Identyczny jak sierść mojej partnerki .
-Karo ... a gdzie masz swój ?
-Co mój ?
-No twój nieśmiertelnik ... nie masz go założonego . Kupiłeś tylko jeden ?!
-Laeti ja ... - Niestety nie dała mi dokończyć ... wtuliła się we mnie cichutko szlochając .
-Karo czy ty naprawdę myślisz , że zależy mi na życiu bez ciebie ? - Te słowa mocno mnie wzruszyły . Po raz kolejny łzy napłynęły mi do oczu . Przytuliłem moją partnerkę i oparłem mój łeb na jej barku .
-Laeti skarbie ... dwie rzeczy . Po pierwsze przestań płakać a po drugie mam i dla siebie . Tylko swój zostawiłem w jaskini . Gdy wrócimy do domu to go założę .
Trochę poczekałem na odpowiedź . Laeti się uspokoiła i delikatnie pocałowała mnie w policzek .
-Na pewno masz ten drugi nieśmiertelnik ?
-Tak skarbie . Chodź do domu ... robi się zimno .
<Laeti dokończysz ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!