wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Luxi'a - Czy to prawda?

Wstałem z samego rana i poszedłem upolować coś na śniadanie . Kaira najbardziej lubiła sarny więc to stało się moim priorytetem . Złapałem piękną młodą sarnę i przyniosłem ją do jaskini . 
-Dzień dobry . - Powiedziałem całując moją partnerkę 
-Cześć ... dziś sarna ? -Zapytała delikatnie węsząc .
-Tak ... specjalnie dla ciebie ją ganiałem . - Odpowiedziałem uśmiechając się . 
Zaczęliśmy jeść i co mnie zadziwiło Kaira zjadła tyle co dwa wilki . 
-Aż taka głodna byłaś ? 
-Nie wiem czemu ... - Odpowiedziała unikając kontaktu wzrokowego . 
Skończyliśmy sarnę i poszliśmy poleżeć na łące ... 
-Wiesz dzisiaj zabiorę cię w ciekawe miejsce . - Zacząłem 
-Gdzie ty chcesz mnie ciągnąć ! - Wybuchła Kaira . Było to do niej nie podobne . 
W pewnym momencie zobaczyłem Etan'a . Biegł do nas od strony lasu . 
-Luxio ! - Krzyknął a ja podniosłem się 
-Co się stało ? 
-To ... to nie przez przemęczenie Whitney była taka dziwna . 
-Nie ? A przez co ? 
-Będę ojcem ! - Krzykną rozradowany a Kaira gdy tylko to usłyszała zerwała się na równe łapy .
-Gratulacje ! - Powiedzieliśmy chórem 
-Dziękuję ... - Odparł lekko zmieszany Etan 
-Może lepiej wracaj do Whitney ... - Zaproponowałem 
-Masz rację ... ale prosiła żebym wam to przekazał . 
Etan odbiegł w kierunku swojej jaskini a ja zostałem obok Kairy 
-Idziemy . - Powiedziałem podnosząc się 
-Gdzie ? 
-Tam gdzie cię poznałem ... 
Wyruszyliśmy więc nad Lodowe jezioro . Gdy tam dotarliśmy było już na tyle ciemno że widać było zorze polarne .
-No więc ... co ukrywasz ? -Zapytałem gdy Kaira przytuliła się do mnie 
-Ja ... nic nie ukrywam . - Próbowała nieudolnie skłamać 
-Nie oszukuj ... powiedz mi . Nie będę zły jeżeli coś zrobiłaś... 
-Nic nie zrobiłam tylko ... 
-Tylko co ? 
-Tylko będziesz ojcem . 
I w tej chwili czas zwolnił ... nie wiedziałem co mam odpowiedzieć . Przechodziły przeze mnie różne uczucia . Radość zmieniała się w niedowierzanie i na odwrót .
-Jest to pewne ? - Zapytałem z uśmiechem na pysku .
-Tak ... byłam u Ginewry i powiedziała że będziemy mieli dwa szczeniaki .
-A wiadomo czy samczyki czy samiczki ?
-I samiec i samica .-Powiedziała 
W ramach słów "tak się cieszę" pocałowałem ją i przytuliłem do siebie 
Siedzieliśmy i oglądaliśmy zorze polarne prawie przez całą noc dyskutując o tym jak nazwiemy nasze dzieci .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!