Nie byłem w najlepszym stanie, wszystko mnie denerwowało, a świat wydawał mi się taki okrutny... Nagłe odwiedziny Patton'a, wywołały u mnie niemałą burzę.
- Wiem, że próbujesz być miły, ale nie wszystko musi się wiązać z maratonem i biegiem miłości. Moja życie się nie wiąże się z nimi. - powiedziałem oschle
- Zależy jak ktoś patrzy! - powiedział Patton. Chciał coś dopowiedzieć, ale ja nie pozwoliłem mu dojść do głosu i dalej ciągnąć tematu.
- Ale ja tak nie patrzę. - powiedziałem
- Co ma wspólnego miłość z maratonem? Nic! - powiedziałem ostro.
Nie byłem dla niego miły...
Nie powinienem go tak traktować, chciał przecież tylko pomóc.
Nastała cisza, ale Patton ją przewał.
< Patton >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!