piątek, 4 kwietnia 2014

Od Jenn - Odwiedziny

   Kazan jeszcze twardo spał po nocnej zmianie warty, ja tymczasem cichaczem wymknęłam się z jaskini. Stanęłam na dworze i czekałam kilka minut. Usłyszałam już kroki osoby, na którą czekałam. Biegła. Kątem oka sprawdziłam, gdzie podziewają się szczeniaki. Spały wszystkie, wtulone w ojca.
 - Cześć. - Usłyszałam, a zza krzaka wyłoniła się wadera.
 - Saturna! Jak dawno się nie widziałyśmy! - Krzyknęłam.
 - Jenn! - Odkrzyknęła i przytuliłyśmy się. Potem usiadłyśmy na trawie i rozmawiałyśmy.
 - Masz partnera? - Spytałam.
 - Nie... Walter mnie zostawił dla Rise. - Odparła. - A ty?
 - Szkoda... Mam. Ma na imię Kazan.
 - A masz szczenięta?
 - Od niedawna. Fera, Lysander i Hara. 
 - Mogę je zobaczyć? 
 - Pewnie. - Odpowiedziałam i skinęłam głową na jaskinię.
 - Tu mieszkasz? - Spytała, ale nie oczekiwała na odpowiedź, gdyż zobaczyła moje rozkoszne maluchy wtulone w Kazan'a. - Jakie słodkie!
   Krzyk ten, niestety obudził mojego partnera, który, kiedy tylko przetarł oczy i spojrzał na waderę.
 - Kto to? - Spytał.
 - To Saturna. Moja koleżanka, z którą mieszkałam. - Powiedziałam i schyliłam się, po czym szepnęłam Kazanowi: - To od niej dostałam to radio...

< Kazan? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!