środa, 23 kwietnia 2014

Od Daenerys - Moja prawie imienniczka...

   Usłyszałam o dojściu Calisi. Wilczyca spodobała mi się na pierwszy rzut wilczego ślepia. Chciałam więc lepiej ją poznać. Była wojowniczką i nauczycielką walki, więc mogłyśmy spotkać się na treningu wojska lub w szkole, gdyż ja również byłam wojowniczką, a także nauczycielką przetrwania. 
   Uczyłam akurat Sachy pływać. Wychodziło jej to genialnie, widać, że bardzo to polubiła. Uśmiechałam się, widząc małą, jasnobrązową kulkę, zamoczoną po szyję w wodzie i płynącą pod prąd rzeki.
 - Świetnie, Sacha! - Zawołałam głośno, by mnie usłyszała.
 - Dziękuję pani! - Odkrzyknęła.
Wtedy zobaczyłam schodzącą z pagórka Calisi.
 - Możesz wyjść! Robimy chwilę przerwy.
Kiedy wadera wygramoliła się z wody, powiedziała:
 - Nie jestem zmęczona.
 - Wiem. Ale zapewne jest ci zimno...
 - No, może trochę. - Westchnęła. Rzuciłam jej porozumiewawcze spojrzenie i popatrzyłam w kierunku nadchodzącej Calisi.
 - Rozumiem. Poczekam. - Powiedziała.
Poszłam więc na przeciw Calisi.
 - Hej. - Rzekłam. - Jestem Daenerys.
 - Cześć. Calisi.
 - Podobno niektórzy nazywają cię Danerys.
 - No, masz rację. - Odpowiedziała niechętnie. Nauczyłam się, aby nie poruszać tego tematu, ponieważ wadera nie była nim zachwycona. 
 - Może się zapoznamy? - Spytałam z optymistycznym uśmiechem.

< Calisi? Dokończ w wolnej chwili >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!