Przed wyścigiem z Alexą mieliśmy godzinę w szatniach. Ja wyszedłem się przewietrzyć. W Fire Land było jedno miejsce, gdzie nie było ognia. Tam właśnie poszedłem. Siadłem pod jakąś skalną półką i rozmyślałem. Wtem coś spadło mi na głowę.
- Jajko? - Spytałem sam siebie.
- Tak, a co? - Odpowiedziało jajko.
- Ech.. nic. - Odpowiedziałem skołowany.
- Czemu tu tak siedzisz?
- Za niecałą godzinę mam wyścig.
- Ty jesteś Patton?
- Skąd wiesz? - Spytałem. Smok zignorował moje pytanie.
- Ja nazywam się Oganis. - Powiedziała Smoczyca, a w zasadzie jajko.
- A masz opiekuna?
- Nie... - Westchnęła. - Spłonął.
- Ja mogę zostać twoim opiekunem!
- Super! - Ucieszyło się jajko. Tak własnie odnalazłem swego towarzysza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!