-Terro. - Terra spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami. - Czy coś się stało... - Powiedziałam po czym zobaczyłam szkicownik Terry.Wyjęłam go a Terra zaniepokoiła się i ze strachem chwyciła za ogon.Nabazgrałam w coś w rogu kartki i oddałam ją.
-6? - Spytała Terra niepewnie.
-Tak.Może to nie plastyka ale naprawę piękny rysunek masz talent.Ale pamiętaj,następnym razem bardziej uważaj.Wracamy do lekcji. - Terra tym razem utkwiła wzrok we mnie.Skupiała się na temacie zajęć.Właśnie mówiłam o tym jak rozłożyć skrzydła.Usłyszałam głos Charlotte.
-Hej spotkamy się na łące?
-Ok.
-Przepraszam.Charlotte,Black nie przeszkadzam.
-Ani trochę. - Powiedziała jak zwykle pewna siebie Charlotte.W tym momencie rozbrzmiał dzwonek i szczeniaki pobiegły na przerwę.Poszłam do jaskini dla nauczycieli.Obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam Terre. Szciskała swój rysunek i czekała na lekcję historii.Chciałam porozmawiać ale do pokoju nauczycielskiego wciągnęła mnie Akali.
-Hej Luna słuchaj mam Ci do powiedzenia coś ważnego... - Myślałm, że stres mnie zje!Akali zadawała różne pytania a ja nie mogłam nic z siebie wykrztusić.Uratował mnie dzwonek na lekcje.Rozpostarłam skrzydła i lecą powiedziałam Akali na jednym wydechu.
-Pa Akali pogadamy potem teraz nie mam czasu ide na lekcje dla zaawansowanych. - Powiedziałam i poszłam na lekcję.Nie patrząc przed siebie wpadłam na Terre. -Ojej.Przepraszam wstań.Co Ci się stało z łapa?Mam nadzieję, że nie jest złamana. - Terra przymknęła oczy i popłynęła jej jedna,mała łezka...
<Terra dokończysz jeśli możesz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!