Spojrzałam na naszyjnik . Świecił bardzo jasno, kamienie były przecudne ... Jak Peter założył mi je na szyję, poczułam ciepło. Nie tylko był piękny,
starannie zrobiony ale nie wiem czemu, nie wiem skąd przypomniało mi się jak poznałam Petera i zakochaliśmy się w sobie ... Jak jeszcze byliśmy szczeniakami chcieliśmy zostać parą ... Ach, to było takie piękne !
- Peter ja ... - nie mogłam wyrazić tego słowami, więc go przytuliłam i ucałowałam . - Najlepszy prezent jaki mogłam sobie wyobrazić !
- Ale ty mi dałaś lepszy - odpowiedział z uśmiechem .
- Wiesz co ? obydwa są świetne . - posunęłam się do przodu i zahaczyłam noga o koszyk .-Może na początek stukniemy się jajkiem ?
wyjęliśmy z koszyka dwa jajka . Stuknęliśmy się, i skorupka mojego jajka pękła.
- Wygrałem !- zawołał , Podałam mu jajko .
< Peter ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!