piątek, 4 kwietnia 2014

Od Ginewry - Chmury...

   Siedziałam na jakimś pagórku i obserwowałam trening wojska, prowadzony przez Pattona i pozostałych trenerów przed Atakiem na Ludzi. I pomyśleć, że to będzie już za parę dni! Martwiłam się. Przysiadła się do mnie Milly.
 - I jak tam? - Spytałam.
 - Lili odpada. Dziś będę się jeszcze pytać Kim, Kimary, Omegi, Yuki, Toxy, Toboe, Daenerys, Storm, Kate i Maddy. Przynajmniej to mam w planach.
 - A co sądzisz?
 - Nie wiem. - Odparłam. - A ty?
 - Też nie wiem. Zmieniajcie się z innymi opiekunami.
 - Okej, będziemy się zmieniać.
 - To super. Sama wszystkiego nie uniesiesz. - Rzekłam.
 - No, nie. To ja będę się już zbierać. - Rzekła Milly i odbiegła. Odwróciłam się za nią.
   Dopiero wtedy zauważyłam, że na sierści mam pełno jasnoszarego osadu. Spojrzałam w niebo. Moja sierść przyciągała chmury! Poszłam do Valixy, aby mi to jakoś wyjaśniła.
 - Wiesz co? - Zaczęła. - Trafiłaś na jakieś magiczne chmury.
 - Na prawdę? To takie istnieją? - Pytałam.
 - Widocznie... - Uśmiechnęła się.
Podziękowałam i wróciłam oglądać trening. Chmur już nie było, wiatr przeniósł je w inne miejsce, daleko poza tereny watahy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!