Dzisiaj zastanawiałam się nad propozycją Valixy. Zamienić się rolami? To przecież chore! Ale przecież w końcu to pomysł Valixy czyli musi się udać! Nagle usłyszałam dźwięk taki jakby właśnie gdzieś w pobliżu spadła bomba, a po chwili doszło do mnie lekkie trzęsienie ziemie. Zdziwiona ruszyłam w kierunku dochodzących odgłosów. Doszłam na polane. Była okrągła, a najbliższe drzewa były powalone i wyglądały tak, jakby własnie zostały trzaśnięte piorunem. Spojrzałam na sam środek polany, a tam... leżało sobie czarne jak smoła jajko. Ostrożnie do niego podeszłam, pochyliłam łeb i powąchałam je. Od razu odskoczyłam od niego. Nieznana mi siła nie pozwoliła mi podejść ponownie do jajka. Nagle usłyszałam głos w mojej głowie.
~ Kim jesteś? - spytał owy głos
~ Kimś kto nie pozwala ci wchodzić do MOJEJ głowy. - odparłam zdenerowawana - Kim TY jesteś?
~ Smokiem - odparł krótko smok - a dokładniej smokiem wojny
Smokiem wojny? To mi pasowało
~ Ja jestem wilkiem, Zira - odparłam szorstko
~ wilkiem? - zdziwiło się jajo
~ Tak, a co?
~ Nic
Zapanowała cisza, a po chwili już w realnym świecie jajko normalnie powiedziało
- Należysz do watahy?
- Tak, a... dlaczego mnie tak wypytujesz? - spytałam podejrzliwie
Jajko milczało. Po chwili zrozumiałam! TO jajko chciało abym je "przygarnęła"!
- Mam cię przygarnąć tak? - spytałam ostro
Jajko delikatnie się poruszyło
- Rozumiem to za "tak" - odparłam i wzięłam smocze jajo w zęby i zaniosłam do watahy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!