- To alfa. - Szepnąłem. Podeszliśmy bliżej, aż w końcu szła tylko sama Neytiri.
- Chcę poprosić, byś przyjął mnie do watahy. - Rzekła.
- Nie widzę problemu. - Odparł. - Chodź przedstawię cię. - Dodał i poszli. Ja zaś postanowiłem zostawić sprawę z tym urokiem, ale na wszelki wypadek, zamontowałem przed jaskinią specjalny alarm, którego nikt nie widział, a słyszałem go jedynie ja. Potem poszedłem spotkać się z kumplem, a jago imię brzmi: Mack.
- Hej. - Rzekł na powitanie.
- Cześć. - Odparłem.
- Jesteś smutny.
- Chyba raczej zamyślony.
- A o czym myślisz?
- O Neytiri?
- Chester, Chester... Zakochałeś się.
- Myślisz? Ale tak zaraz?
- Może. To zależy tylko od twego zwariowanego serca.
- Aj, to ja już nie wiem. - Powiedziałem zrezygnowany. Być może faktycznie coś do niej poczułem? Nie wiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!