poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Od Etan'a - C.D. opowiadania Whitney ''Nieświadome uczucie''

-...cię kocham.-te słowa wydobyły się z ust Whitney.
Moje serce podskoczyło do góry. Przyśpieszył mi puls. Czas stanął w miejscu. Podniosłem wzrok na Whitney.
-Ale jak to, Whitney? Myślałem, że traktujesz mnie jak ojca...-powiedziałem zdziwiony. Whitney opuściła wzrok.
-Od zawsze cię... hmm... lubiłam w ten sposób...-powiedziała. -Ale widzę, że się myliłam... Przepra...
Nie dokończyła. Doskoczyłem do niej. Pocałowałem. Otworzyła oczy ze zdumienia. Zamknęła je po chwili. Oderwałem się od niej.
-Myślałam, że mnie nie kochasz...-powiedziała. Uśmiechnąłem się.
-Myślałem tak samo. Oboje się myliliśmy.-zaśmiałem się. Whitney uśmiechnęła się.
Pocałowałem ją jeszcze raz. Tym razem całowaliśmy się dłużej. To było wspaniałe. Czułem bijące od niej ciepło. Chłodny wietrzyk rozwiewał nam futro. Staliśmy nad wodospadami; ona nad zimnym, zaś ja nad ciepłym. Wilk Lata i Wilk Zimy. 
-Kocham cię.-szepnąłem. Patrzyłem jej w bladoniebieskie oczy, które tak często mi się śniły; o których tak często marzyłem.
-Ja też cię kocham, Etan.-powiedziała. Patrzyliśmy na siebie w milczeniu. Czułem się wspaniale, byłem przytulony do najważniejszej osoby w moim życiu. Kochałem jeszcze jedynie tak jedną waderę. Moją matkę, Anne.
-Whitney?-spytałem. Spojrzała na mnie, z dołu. -Zostaniesz moją partnerką?-spytałem. Czułem się jakbym się... jej oświadczył. Tak nazywało się to u ludzi, kiedy mężczyzna, chciał zostać z kobietą na całe życie. U nas wilków, wyglądało to w ten sposób.
-Oczywiście.-kiwnęła łbem. Uśmiechnęliśmy się do siebie. Zawyliśmy do księżyca. On był naszym świadkiem. Ukryty za kolorem zorzy, obserwował nas...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!