- Kiba! - Szepnęłam.
- Co jest? - Zapytał zaspany i ziewnął.
- Wyjdę na spacer z Flower. Wrócę wieczorem, a następnego dnia może gdzieś się razem wybierzemy, co? Tylko we dwójkę.
- Okej. - Odparł i przeciągnął się.
- Dobra, to śpij. - Szepnęłam i wyszłam z jaskini. Udałam się do domu mojej kochanej Flower, która zawsze była do mnie bardzo podoba, ale w przeciwieństwie do Ambreli miała charakter taki, jaki mam ja. Kiedy dotarłam, bez pytania weszłam i szturchnęłam córkę, skuloną na posłaniu.
- Mamo? Co ty tu robisz? - Zerwała się i ziewnęła.
- Chcę ci coś pokazać.
- A mianowicie?
- Zobaczysz. - Szepnęłam i uśmiechnęłam się tajemniczo.
- Och... No dobrze. - Westchnęła.
< Flower? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!