poniedziałek, 2 września 2013

Od Valixy - CD opowiadania Białej ''Jak dotarłam do watahy''

Szłam swoją drogą . Właściwie do swojego domku na śnieżnym wzgórzu . Tam zawsze był śnieg , a nigdy słońca . Położyłam się na puszystym i miękkim śniegu . Miałam uciąć sobie drzemkę , gdy nagle usłyszałam dziecinny skowryt małego pieska . Jechałam z góry i podpełzłam do białego szczeniaka . Ten zaczął piszczeć ja najęty , lecz ja usiadłam i czekałam aż przestanie . Trwało to kilka minut , może więcej . Powoli nie wytrzymując podeszłam do szczeniaka i zaczęłam mu patrzeć w figlarne gały . W moich oczach znaczął się pojawiać ogień , który był niebieski . Znaczyło to bowiem , że jeśli zaraz nie przestanie , to będę zmuszona sowimi łapami zamknąć paszczę . Szczeniak jakby zrozumiał i usiadł . 
- Jak cię zwią ?
- Nie twoja sprawa !- zadarła się głośno . 
- Spokojnie . Nie jesteś w hlywie , tylko na terenach naszej watahy . 
Szczeniak oburzony usiadł i zaczął na mnie spoglądać . 
- Jestem Biała . 
- Ja Vaixy , i tak masz się do mnie zwracać .Skąd jesteś ?
- Przyszłam ty z przyjaciółką , Strzałą . Dawno byliśmy w kosmosie , by odszukać moją rodzinę , lecz nie znalazłam jej . Postanowiliśmy że dołączymy do watahy wilków . Jak widzę ty też jestem psem
- Nie , nie jestem żadnym psem !
- To trzemu, - zaczęła- jesteś podobna do rasy psa ?
- Bo taka się urodziłam ! Dobrze , to powiedz jeszcze , gdzie ta " Szczała ?"
- Została z jakmś czarno , czerwonym wilkiem . 
- Z najszybszym Pattonem .- powiedziałam - Należysz już do watahy ?
-Nie .
- A chcesz ?
- Jasne .
- To idziemy do alf . - mówiłam i odwróciłam się - Idziesz ?
-Idę . 
Po kilku minutach zobaczyliśmy Gustawa ...

< Biała ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!