Siedziałem spokojnie obserwując gwiezdne niebo. Nagle usłyszałem trzask łamanej gałęzi. Była to Jennifer. Porozmawialiśmy trochę...
- Pierwszy obraz oznacza walkę, drugi przegraną, trzeci... przedstawia ciebie w Krainie Umarłych. - Powiedziałem.
- Mnie? - Zlękła się Jennifer.
- Będziesz z kimś walczyć na dużej wysokości, ten ktoś wygra, a ty spadniesz. Twoje ciało roztrzaska się o skały i umrzesz, a twój duch będzie w Krainie Umarłych. Nie ma innego wytłumaczenia dla tego snu.
- To znaczy, że... umrę?
- Jest duże prawdopodobieństwo, że tak.
- Nie! Ja nie chcę umierać!
- Wiem. Spróbuj do tego nie dopuścić.
- Ale jak?
- Nie wiem. - Powiedziałem. Nagle Jennifer powiedziała...
- ...
< Jennifer, co powiedziałaś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!