- Jesli będę mógł, to tak. - Również sie usmiechnął. Pomachałam mu na pożegnanie i ruszyłam spowrotem do jaskini. Poszłam od Greybacka o ok 24:00. *Dzisiaj Halloween* - pomyslałam. Księżyc swiecił jasno chwaląc się pełnią. *Zaraz zaraz... * - zatrzymałam się. *Brat cos mi mówił, że w Halloween w dziesiątym roku swoich urodzin stanie się moja...* - nie dokończyłam, gdyż zaczęłam się zmieniać.

- Widzę, że nie będe musiała się przebierać. - Zażartowałam, i pobiegłam się pokazać innym.