Wstałam wcześnie rano i jak co dzień poszłam zjeść śniadanie. Gdy znalazłam się na świeżym powietrzu, zobaczyłam z oddali, że idzie do mnie mój przyjaciel, Atos.
- Cześć! - krzyknął, gdy mnie ujrzał.
- Witaj, co cię tu sprowadza? - odpowiedziałam.
- Przyszedłem do ciebie, ale jeżeli chcesz to sobie pójdę. - powiedział.
- Ach, to fajnie. Może zjesz ze mną śniadanie? - zapytałam.
- Chętnie. - odpowiedział. I tak zaczęliśmy rozmowę.
Gdy zjedliśmy razem śniadanie, wybraliśmy się z moją córką, Viv nad Wodospad Życia. Kiedy dotarliśmy na miejsce, spotkaliśmy naszą przyjaciółkę, Safirę. Zapytała się nas, czy może się dołączyć do spaceru. Odpowiedziałam jej, że tak. Spacerowaliśmy tak bardzo długo, chyba nawet 2 godziny. Viv zobaczyła naszą jaskinię, i wtedy wszyscy się rozeszliśmy. Po godzinie odpoczynku zostawiłam Viv z opiekunką. Wybrałam się do mojej przyjaciółki, Makki. Niestety nie zastałam jej w jaskini. W drodze powrotnej spotkałam ją. Poszłyśmy do jej jaskini i opowiedziała mi o rozmowie z Pattonem. Była intrygująca. Niedługo potem musiałam wracać do jaskini. Gdy dotarłam, spotkałam Atosa. Zaprosiłam go do siebie i wyszło, że został u mnie na noc.
Następnego dnia wstał bardzo wcześnie. Ja nie wiem czemu, ale spałam aż do ósmej! W jaskini nie było ani Viv, ani Atosa. Gdy wyszłam, zobaczyłam ich, jak się fajnie bawili. Nie przerywałam im. Poszłam zrobić sobie śniadanie, ale czekało ono już na mnie. Był to świeży udziec jelenia. Wtedy zawołałam ich. Kiedy przyszli, zapytałam ich:
- Kto zrobił śniadanie?
- To my, razem je zrobiliśmy - Odezwał się Atos. Poprosiłam, aby zjedli za mną. Więc się dołączyli. Po śniadaniu odwiedziła nas Makka i zaprosiła nas na swoją imprezę. Powiedziała, że odbędzie się o 18 wieczorem. Przygotowania do imprezy zajęły nam pół dnia. Skończyliśmy około piętnastej. Wtedy wybrałam się do Makki pomóc jej przygotować przyjęcie. O godzinie 17 skończyłyśmy wtedy zaczęli
schodzić się goście. Było ich wielu, w końcu Makka była betą. Przyszła nawet Star ze swym partnerem Flash'em. Była to para Alf. Z imprezy wróciłam późno wieczorem. A Atos bawił się do białego rana...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!