- Nikim. - Rzuciłam w stronę basiora, omijając go ze spuszczoną głową. W tamtym momencie nie miałam ochoty na rozmowę z kimkolwiek. Nie miałam ochoty myśleć, oddychać... właściwie nie miałam ochoty nawet egzystować. Bo... po co, dla kogo? Sens życia tak naprawdę nigdy nie został przeze mnie odnaleziony, choć wydawało mi się, że wreszcie, po tylu latach, znalazłam go. Wiedziałam, że widocznie nie mam szansy na bycie szczęśliwą.
- Nie możesz być nikim, wtedy byś nie istniała. - Powiedział, podążając za mną. Następny próbujący mnie pocieszyć.
- Więc wyobraź sobie, że nie istnieję. - Odparłam, jednak basior nie odpuszczał.
- To powiedz chociaż jak się nazywasz. - Poprosił. Podniosłam na niego wzrok.
- Lost In Dreams. - Wyszeptałam. - Masz to, czego chciałeś. Jednak nie mogę ci pozostać dłużna, twoje imię brzmi...?
- Inspired Death. - Uśmiechnął się lekko, mając nadzieję, że zrobi to samo. Byłam jednak zbyt przybita. - Opowiesz mi co się stało, że jesteś taka smutna? - Zapytał po chwili milczenia.
- Ja. - Rzekłam krótko, aż nazbyt. Te dialogi nieszczególnie mi się podobały, przecież słowa kleiły się do mnie jak rzepy. Chciałam wyrzucić wszystko, co ciążyło mi na sercu, jednak przecież znałam tego wilka nawet niecałe pięć minut, a nie słynę ze zbytniej ufności, w zasadzie to w ogóle nikomu nie ufam. Postanowiłam jednak poznać wilka. Liczyłam, że nareszcie trafię na wartościowego rozmówcę. - Abstrahując od tematu, nie widziałam cię tu wcześniej. Od kiedy tu należysz?
- Od wczoraj. - Powiedział, rozglądając się lekko wokoło. - A ty?
- Od dość dłuższego czasu. - Rzekłam.
- Hm, czyżbyś rozochociła się do rozmowy? - Zapytał.
- Nieszczególnie, aczkolwiek uważam, że takie zachowanie z mojej strony nie jest wobec ciebie fair. - Uśmiechnęłam się smutno. - Wracając do tematu, jakie tutaj pełnisz stanowisko?
- Jestem mordercą wodnym. A ty? Czyżby wojowniczka?
- Chybiłeś. Szpieg do zadań specjalnych. - Powiedziałam. - Oboje pracujemy w najemnictwie.
- Nie da się nie zauważyć. - Rzekł.
< Inspired Death? Brak weny. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!