czwartek, 14 stycznia 2016

Od Gorsh - Nauka może być fascynująca

Dni spędzone na beztroskiej zabawie mijały, a mnie coraz bardziej zaczęła fascynować szkoła. Nauka była czymś wypełniającym moje życie: miałam czas na realizowanie swoich pasji i naukę, potrafiłam to doskonale podzielić. Cóż mogę powiedzieć na temat moich zdolności? Zdecydowanie nie leżała mi historia. Jak dla mnie, był to zbędny przedmiot, ponieważ jako młode alfy, historię watahy opowiadali nam rodzice, a nauczyciel [którym była Imagine, z racji na brak normalnego nauczyciela] nie pytał mnie i mojego brata, właśnie ze względu na to. Bezsensownie marnowane godziny. 
Muzyka i inne przedmioty były całym moim światem, choć nieszczególnie przepadałam za polowaniem. Moja mama i jej brat byli do siebie bardzo podobni, oboje wybrali jako kierunek polowania. My z bratem planowaliśmy jednak wstąpić do armii. Ja chciałam wspinać się po szczeblach kariery wojskowej aż do żołnierki i tam pozostać, natomiast mój brat marzył o byciu jak najlepszym łucznikiem. Oboje uważaliśmy, iż naprawdę mamy do tego predyspozycje. Ogólnie rzecz biorąc, ja i mój brat byliśmy niezwykle podobni, co mówili nam już chyba wszyscy. Niestety, jedynie z zewnątrz. Chwilami nie rozumiałam Crazy'ego, czasem ten brak zrozumienia przeradzał się w brak sympatii, ale koniec końców brat to brat i tak go kocham, choćby nie wiem jaki był.
Dzisiaj odbywała się teoretyczna lekcja polowania. Nauczycielką tego przedmiotu była Crystal, którą średnio lubiłam. Widać było, że ma doświadczenie zarówno w pracy ze szczeniakami, jak i w polowaniach, ale nie trafiały do mnie jej tłumaczenia: najczęściej prosiłam mamę, aby wytłumaczyła mi partię przerabianego przez nas materiału.
Crystal przyniosła nam na lekcję bodajże gliniane ''cegiełki'', w których odbiły się ślady różnych zwierząt, głównie jeleniowatych. Razem było chyba dziesięć takich odbitek. Crystal najpierw pokazała nam każdą z nich, a potem musieliśmy odgadnąć, które ślady są czyje. Nie poszło mi tragicznie, choć zdecydowanie lepiej wypadły Viva i Valixy, które w przyszłości miały zamiar stać się atakującymi. Ja i mój brat ściągaliśmy od siebie, co chyba nie wyszło nam na dobre, ponieważ ja popełniłam dwa błędy przez Crazy'ego, a on jeden przeze mnie. Widać, trzeba być jednak uczciwym... szczególnie, kiedy jest się dzieckiem pary alfa. Crystal powiedziała pod koniec, że na następnej lekcji wyjdziemy do lasu i spróbujemy rozpoznać ślady różnych zwierząt w terenie, po czym wspólnymi siłami upolujemy jedno z nich. 
 - Już nie mogę się doczekać. - Mruknęłam z wyraźną nutą sarkazmu, kiedy nauczycielka to zapowiedziała.
 - Ja też! - Uśmiechnęła się Viva, która chyba nieszczególnie wyczuwała sarkazm w głosie innych wilków... o ile w ogóle wiedziała, co to jest. - Nie mogę się doczekać jutra!
 - Ja też, będzie naprawdę super. - Mruknęłam. Crazy Lightning przysłuchiwał się konwersacji. Widział, że niewiedza Vivy sprawia mi radość, chyba średnio mu się to podobało. On zawsze musi być taki porządny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!