sobota, 7 listopada 2015

Od Decron'a - C.D. Cassydy ''Gorsza przeszłość lepszą przyszłością, czyli jak tu dotarłam''


Patrzyłem chłodnym wzrokiem na Cassydy, lecz żadne z nas nie odzywało się przez dłuższy moment. Nagle wilczyca przerwała ciszę.
- Długo jesteś w Watasze Krwawego Wzgórza? - spytała.
- Od kilku miesięcy. - odparłem przełykając kawałek mięsa. 
- Mhm... - mruknęła w odpowiedzi. Skończyłem jeść pierwszy i wyszedłem na zewnątrz. Nie wiem, co myśleć o tej nowej. Przechadzając się myślałem o niej. Mam nastawić się na nią pozytywnie, czy negatywnie? Jest zła, czy dobra? Zapoznać się z nią, czy lepiej unikać? Tyle myśli przechodziło w moim umyśle. W końcu rozbolała mnie głowa. Dostałem tak silnej migreny, że z tego powodu zemdlałem. Poczułem, że ktoś ciągnie mnie za tylne łapy.

***Pół godziny później***

Obudziłem się w jaskini. Zobaczyłem, że mam rozszarpany bok. Spojrzałem na swoją lewą stronę i zamknąłem oczy. Stał tam niedźwiedź dyszący nade mną. Na pewno nie byłem na terenach watahy. Zwierzę ryknęło i kiedy chciało mnie zaatakować, jakaś siła odciągnęła mnie od zwierzęcia. Ujrzałem przestraszoną Cassydy używającą jednej ze swoich mocy. Poczułem wstyd... Nie umiałem sam sobie pomóc... tylko wadera musiała. Dotarliśmy do Makki i Demona. Zajęli się moją raną, a ja Cassydy ruszyliśmy w stronę naszej jaskini. 
- Dziękuję. - wyszeptałem.
- Nie ma za co... - odszepnęła wadera i polizała mnie w polik. Spojrzałem na nią, a moje oczy zaświeciły się. Być może wilczyca nie jest taką złą, na jaką wyglądała na początku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!