- Wstawajcie szczeniaki! - Powiedziała nasza mama, po czym cała nasza mała grupka bardzo szybko obudziła się.
- Mamo, dlaczego nas budzisz? - Zapytał mój braciszek, Spirit.
- Bracie, zapomniałeś? Dzisiaj dzień nauki, nasze pierwsze lekcje! - Powiedziała z entuzjazmem Aravel.
- No tak... - Odpowiedział.
- Chodźcie, przedstawię was waszym nauczycielom - Powiedziała mama uśmiechając się po czym zatrzepotała skrzydłami aby je trochę rozruszać. Potem wyszliśmy z jaskini drepcząc za mamą.
- A kto nauczy nas latania? - Zapytała moja siostra, Aravel próbująca lekko się unieść, ale bez większego skutku.
- Być może ja, jeśli będziecie chcieć. W końcu miło uczyć się z rodziną, prawda?
- Jasne! - Krzyknęła z entuzjazmem Aravel.
- Niko, dlaczego nic nie mówisz? - Zapytał mnie mój brat.
- Nie lubię się odzywać... - Odpowiedziałam cichutko.
- Ok... - Odpowiedział.
- To już tutaj. Aravel, to twój nauczyciel. - Powiedziała mama wymieniając jej imię, a ona ruszyła szybko w stronę wilka.
- Witaj mała, jestem Patton. Ty masz na imię Aravel, tak?
- Tak... - Powiedziała mała Aravel rozglądając się po jaskini nauczyciela.
- Do zobaczenia, Aravel. - Powiedzieliśmy chórkiem ze Spiritem.
- Pa... - Powiedziała lekko zagubiona Aravel.
- Chodźcie szczeniaki, idziemy do jaskini waszych mentorów. - Powiedziała mama.
- Dobrze mamo. - Powiedzieliśmy chórkiem ze Spiritem.
Doszliśmy do jaskini, tam czekali na nas dwaj nauczyciele.
- To Crystal, twoja nauczycielka, Niko. A to twój nauczyciel - Demon, Spirit.
Spojrzałam niezauważalnie na moją mentorkę i powolutku podeszłam, była to wadera o śnieżnobiałym futrze i pierzastych skrzydłach. Wadera posiadała trójkę szczeniąt, jeszcze spały.
- Pa mamo! - Powiedzieliśmy razem z bratem.
- Pa, Sheira! - Powiedzieli przyjaciele naszej mamy.
- Dobra maluchy, kim chcielibyście zostać, gdy dorośniecie? - Zapytała moja nauczycielka.
- Może... Magiem! - Powiedział Spirit z wielkim zachwytem w głosie.
- Polującą... - Odpowiedziałam niechętnie na zadane mi pytanie.
- Dobrze... Pierwszą lekcją będzie... Poznanie kilku nowych wilków! - Oznajmił mentor Spirita.
*Tylko nie to...* - Pomyślałam wystraszona.
- To pierwsza lekcja? Myślałem że będziemy robić coś innego... - Rzekł mój brat z lekkim zażenowaniem w głosie.
- Każdy mały wilczek zaczyna od tego. - Powiedział Demon z uśmiechem.
- Aha... - Odpowiedział.
Poszliśmy wtedy pospacerować w celu poszukania szczeniąt, z którymi moglibyśmy się zaprzyjaźnić, znaleźliśmy tylko jaskinię, w której rozmawiała jakaś para wilków, były dorosłe. Dopiero co dołączyły do watahy, oczywiście musiałam zrobić coś, czego nigdy nie chciałam - Porozmawiać z kimś.
- Idź zagadaj czy coś... - Powiedział Demon, basior który pierwszy raz w życiu był czyimś mentorem.
- Śmiało, Niko. Ruszaj. - Powiedziała Crystal.
- Dobrze... - Odpowiedziałam niechętnie i ruszyłam do jaskini. Była tam jakaś różowa wadera z diamentem na boku, wyglądała sympatycznie.
- Witaj, jak masz na imię? Ja jestem Niko. - Powiedziałam merdając lekko ogonkiem.
- Mam na imię Kiiyuko, od jak dawna tutaj należysz?
- Urodziłam się tu kilka dni temu... Znam trochę tereny, mogę cię oprowadzić. - Odpowiedziałam.
- Chętnie się przejdę. - Odpowiedziała nowo poznana mi wadera.
- Najpierw pójdźmy do Słonecznej Polany, to wspaniałe miejsce. Mimo śniegu, dalej sam tam ciepłe promienie słońca... - Zaproponowałam, dziwne że zdołałam zacząć rozmowę.
- Sama nazwa zachęca, ścigamy się? - Zapytała.
- Oczywiście, że ze mną nie wygrasz! - Krzyknęłam uśmiechając się.
- Jesteś pewna? - Powiedziała rzucając we mną śnieżną kulą.
- Ej, To nie fair! - Krzyknęłam szczęśliwie dysząc.
- I kto jest pierwszy? - Powiedziała szczęśliwie po czym niepostrzeżenie wyskoczyłam przed nią z drzewa i wyprzedziłam.
- Ja! - Krzyknęłam szczęśliwie dobiegając do wielkiego drzewa na środku polany.
- Brawo, wygrałaś! - Powiedziała szczęśliwie dysząc, zupełnie jak małe szczenię.
- To było łatwe, dziękuję za spędzony czas, nigdy nie miałam tyle zabawy... - Powiedziałam dalej dysząc i nie mogąc zaczerpnąć tchu.
- Pa, muszę już wracać! - Pożegnała się.
- Do zobaczenia później! - Krzyknęłam i pobiegłam do jaskini mojej mentorki.
- I jak z pierwszym poznanym przyjacielem? - Zapytała.
- Bardzo fajnie! - Odpowiedziałam.
- To super, zaliczone. Zaprowadzę cię do twojej jaskini, oczywiście jeśli chcesz. - Odpowiedziała moja nauczycielka skreślając pierwszy punkt z listy.
- Możemy iść. - Odpowiedziałam po czym dotarliśmy do mojej rodzinnej jaskini.
- I jak "pierwsza lekcja"? - Zapytał braciszek.
- Nieźle... - Odpowiedziałam po czym ucięłam sobie drzemkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!